MODLITWA – prośba do Ducha Świętego, abyśmy byli w stanie usłyszeć i wypełnić
to, co do nas mówi w Słowie
LIST DO KOŚCIOŁA W EFEZIE
Z Apokalipsy św. Jana (Ap 2, 1 – 7)
Aniołowi Kościoła w Efezie napisz:
To mówi Ten, który trzyma w prawej ręce siedem gwiazd,
Ten, który się przechadza wśród siedmiu złotych świeczników:
Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość,
i to że złych nie możesz znieść,
i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są,
i żeś ich znalazł kłamcami.
Ty masz wytrwałość:
i zniosłeś cierpienie dla imienia mego – niezmordowany.
Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości.
Pamiętaj więc, skąd spadłeś,
i nawróć się,
i pierwsze czyny podejmij!
Jeśli zaś nie – przyjdę do ciebie
i ruszę świecznik twój z jego miejsca,
jeśli się nie nawrócisz.
Ale masz tę [zaletę], że nienawidzisz czynów nikolaitów
których to czynów i Ja nienawidzę.
Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.
Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga.
- Tło historyczne
Efez był jednym z największy miast starożytności, bogatym dzięki swemu położeniu nad
morza u ujścia rzeki Kajstros. Może właśnie patrząc na wody tej rzeki żyjący w Efezie
Heraklit stwierdził: pantha rei – wszystko płynie. W tym mieście podczas wojny domowej
mieszkali Marek Antoniusz z Kleopatrą. Tutaj w okresie cesarstwa stały liczne świątynie
władców Rzymu. Jednak największą czcią otaczana była w Efezie Artemida, córka Zeusa i
tytanki Leto, bogini przyrody i płodności. Jej świątynia uznawana była za jeden z siedmiu
cudów świata, prócz tego mieściła się w mieście świetna biblioteka, i w ogóle wszystko to, co
było zdobyczą starożytnych cywilizacji – teatry, łaźnie, stadiony. W Efezie działał znany
nam z kart listów Pawłowych Apollos, sam Apostoł był w mieście dwukrotnie. W czasie swej
trzeciej podróży Paweł spędził w Efezie ponad dwa lata, dzięki czemu Dobra Nowina
rozpowszechniła się w całej prowincji. Ucierpiały na tym dochody sprzedawców srebrnych
posążków bogini Artemidy. Spadły także dochody wyrabiających je rzemieślników. Było to
przyczyną zamieszków w mieście przeciw Pawłowi, co opisują Dz 19, 23-40. W Efezie
Paweł pisał listy do Koryntian. Przypuszcza się, że także niektóre z jego listów więziennych
powstały w tym mieście.Dz 20, 17-38 opisują pożegnanie św. Pawła ze starszymi
tamtejszego Kościoła w Milecie. Apostoł wyraża w swoim przemówieniu zatroskanie o
dalsze losy Kościoła w Efezie. Wzywa m.in. przełożonych Kościoła w Efezie do czujności i
troski o powierzoną sobie wspólnotę, zapowiadając trudności zewnętrzne i wewnętrzne (Dz
20, 28-31). W Efezie według tradycji żył także św. Jan, gdy nadawał swej Ewangelii
ostateczny kształt. Tu miała żyć także Maryja, tu w 431 r. miał miejsce III sobór
powszechny, który nazwał ją Bożą Rodzicielką. Dziś z Efezu, miasta nazywanego z racji
swej świetności: “światłem Azji” zostały tylko ruiny.
Przyjrzyjmy się jeszcze raz treści samego listu:
- Tekst w brzmieniu oryginalnym z komentarzem egzegetycznym:
ZWIASTUNOWI (to angelo) W EFEZIE ZGROMADZENIA (ekklesias) NAPISZ:
[zwiastun to nie duch niebieski, ale żywy człowiek, zwierzchnik tutejszego Kościoła, ponoszący
za niego odpowiedzialność]
TE (RZECZY) MÓWI
[formuła występująca często w ST dla przekazania słów Jahwe]
TRZYMAJĄCY SIEDEM GWIAZD W PRAWICY JEGO,
[wg Ap 1,20 siedem gwiazd to wspomniani wyżej „aniołowie”, czyli zwiastunowie, przełożeni
wspólnoty. Oni żyją w ręku Jezusa, On ma też nad nimi władzę; siedem gwiazd interpretowano
również na inne sposoby: 1) jako symbol władzy Boga nad światem, orientalni bogowie byli
nieraz przedstawiani z siedmioma gwiazdami Małej Niedźwiedzicy w ręku; 2) jako symbol
niezależności chrześcijaństwa od władzy rzymskich cesarzy, na monetach Hadriana i
Kommodusa przedstawiono bowiem również siedem gwiazd]
CHODZĄCY W ŚRODKU SIEDMIU ŚWIECZNIKÓW ZŁOTYCH.
[Jezus żyje, „przechadza się” pośród swego ludu; siedem świeczników to siedem Kościołów,
adresatów listów Apokalipsy]
ZNAM CZYNY TWE I TRUD I WYTRWAŁOŚĆ TWĄ,
[to „znam” obecne jest w każdym liście; Pan „Winnicy” orientuje się doskonale w sytuacji
swoich wspólnot; „trud” nie oznacza tylko pasywnego trwania pośród prześladowań, ale i
aktywną twórczość chrześcijańskiego życia, jego pomysłowość, wyobraźnię, tworzenie nowej
historii]
I ŻE NIE MOŻESZ ZNIEŚĆ ZŁYCH, I WYPRÓBOWAŁEŚ NAZYWAJĄCYCH
SIEBIE WYSŁANNIKAMI (apostolus),
[fałszywi prorocy, których przekaz Kościół w Efezie trafnie odczytał; umiejętność rozeznawania
jest cechą wiary dojrzałej]
A NIE SĄ, I ZNALAZŁEŚ ICH KŁAMLIWYMI. I WYTRWAŁOŚĆ MASZ,
I ZNIOSŁEŚ Z POWODU IMIENIA MEGO, I NIE ZNUŻYŁEŚ SIĘ.
[motywem trwania w wierze jest nie chora ambicja, nie przekora, nie wzgląd na opinię innych,
ale tylko chwała imienia Jezusa]
ALE MAM PRZECIW TOBIE,
ŻE MIŁOŚĆ TWĄ PIERWSZĄ (ten agapen su proten) OPUŚCIŁEŚ.
[po wielu pochwałach chrześcijan w Efezie, Paweł stawia im zarzut – wpadli w rutynę, stracili
miłość, która charakteryzowała początek ich drogi; a przecież to właśnie w Efezie Paweł
napisał 1 List do Koryntian z jego pięknym hymnem o miłości – Efezjanie wiedzieli więc, czym
jest miłość; słyszeli o niej od Pawła, on zaś mógł inspirować się życiem ich wspólnoty;
Efezjanie byli więc niegdyś na „szczycie” chrześcijańskiego życia, z którego jednak zepchnęła
ich rutyna]
PRZYPOMINAJ SOBIE WIĘC, SKĄD SPADŁEŚ,
I ZMIEŃ MYŚLENIE (metanoson), I PIERWSZE CZYNY UCZYŃ.
[Jezusowe „Nawracajcie się” brzmiało po grecku właśnie w ten sposób: „Zmieniajcie swoje
myślenie”; zaraz za myśleniem idzie czyn, ludzki akt]
JEŚLI ZAŚ NIE, PRZYCHODZĘ PRZECIW TOBIE
I RUSZĘ ŚWIECZNIK TWÓJ Z MIEJSCA JEGO,
JEŚLI NIE ZMIENISZ MYŚLENIA.
[jeśli Efezjanie nie wrócą do pierwotnej gorliwości – oczywiście nie na poziomie emocji, lecz na
poziomie serca – ich wspólnota wymrze, i to szybciej, niż ludziom się wydaje:
już „przychodzę”, nie dopiero „przyjdę”; ileż to już chrześcijańskich wspólnot zniknęło
z powierzchni ziemi; rutyna i poczucie tryumfu zgubiła niejedną wspólnotę i niejednego
człowieka]
ALE TO MASZ, ŻE NIENAWIDZISZ CZYNÓW NIKOLAITÓW, KTÓRYCH I JA
NIENAWIDZĘ.
[bliżej nieznana sekta gnostycka]
MAJĄCY UCHO NIECH USŁYSZY, CO DUCH MÓWI ZGROMADZENIOM.
ZWYCIĘŻAJĄCEMU DAM MU ZJEŚĆ Z DRZEWA ŻYCIA,
[temu, który pierwotnej miłości nie zapomniał; nagrodą jest stan ścisłej przyjaźni z Bogiem]
KTÓRE JEST W RAJU BOGA.
3.Post scriptum do listu do Kościoła w Efezie
Drogi Efezjaninie,
jak już ci pisałem, często przechadzam się między siedmioma świecznikami, to znaczy
zaglądam, co słychać u ciebie i w innych Kościołach, jestem blisko twego życia i znam je.
Znam twoje serce lepiej niż ty sam i chcę ciebie czegoś nauczyć – jak czynią to nauczyciele
w waszym mieście, którzy ze swymi uczniami także przechadzają się pomiędzy kolumnami
efeskich budowli.
Muszę przyznać, że jesteś wytrwały, pracowity, sumienny, prawy, robisz, co zrobić trzeba,
modlisz się przynajmniej dwa razy dziennie, jesteś wierny dodatkowym, nałożonym na siebie
zobowiązaniom modlitewnym, chodzisz na pielgrzymki, pamiętasz o rekolekcjach w
Wielkim Poście…
No i nie możesz znieść kłamców. Od razu się na nich oburzasz, osądzasz i domagasz
sprawiedliwego ukarania. Kto wie, może gdybym powołał cię do życia kilkaset lat
wcześniej, zostałbyś inkwizytorem i eliminował wszystkich, którzy wykrzywili prawdę.
Lecz – mam do ciebie jedno „ale”, całkiem poważne. Gdzie jest twoja pierwotna miłość?
Pamiętam ciebie, jaki byłeś na początku przyjaźni ze Mną. Twoje życiowe doświadczenie
było mniejsze niż dzisiaj, ale wtedy wierzyłeś mocniej. Potrafiłeś śpiewać radośniej niż
dzisiaj. W swojej gorliwości potrafiłeś być bardziej surowy dla siebie niż dla innych. Twoje
relacje z innymi nie były wyrachowane, twój świat nie miał granic, był dla ciebie otwarty,
niepodzielony wzniesionymi przez ciebie murami.
Teraz trochę przypominasz mi faryzeuszy. Mądrzy, poukładani, uczenie przemawiający, ale
wewnątrz zimni, trupi – dlatego nazwałem ich „grobami pobielanymi”. Oczywiście, wiem, że
pierwsze uczucie człowieka do Mnie jest zawsze gorące. Wiem, że potem trzeba nad nim
wiele pracować, korygować je i oczyszczać, czynić dojrzalszym. Ale ja nie zauważyłem,
żebyś się o to modlił. Co więcej, czasem powtarzasz, że trzeba z tej głupiej gorliwości
wyrosnąć, bo życie rządzi się innymi prawami.
Z drugiej strony – jeśli wzywam cię do gorliwości, to wcale nie chcę, żebyś był marzycielem,
który stracił kontakt z rzeczywistością i jej problemami. Nie chcę, byś stał się fanatykiem,
który jest gorliwy w sposób głupi, często tylko na pokaz.
Po prostu pamiętaj, skąd przyszedłeś.
Wracaj do początku przyjaźni ze Mną. Do myśli, szlachetnych postanowień, zamiarów,
planów, jakie miałeś jeszcze niedawno; do serca, jakie rozpalało cię na początku drogi; do
lekkości, z jaką rano wstawałeś z łóżka; do ciekawości, z jaką otwierałeś Biblię; do tamtego
patrzenia na wiarę, na Kościół; tamtego patrzenia na codzienność; tamtego patrzenia na
relacje; tamtego patrzenia na rodzinę, wspólnotę..
Nawróć się, bo jest w tobie pewien mrok. Może i będziesz wytrwały, pilny, będziesz tępił
kłamców, wydawał surowe wyroki, ale przy tym będziesz pusty i smutny …pamiętaj, skąd
przyszedłeś. Wróć do pierwotnej miłości.