Sprawdzian z angielskiego
(Przypowieść o dobrej i złej budowli, Mt 7, 24-29; Łk 6, 46-49, Mt 7, 24-28)
- Kasiu, przyjdziesz dziś do mnie popołudniu? – Spytała koleżankę Ala licząc na wspólną zabawę.
Dziewczynki bardzo często spotykały się po lekcjach i naprawdę miło razem spędzały czas. Grały w różne gry, budowały z klocków Lego, czasami bawiły się lalkami z młodszą siostrą Kasi. Ala bardzo lubiła spotykać się ze swoją przyjaciółką.
- No co ty?! Jutro sprawdzian z angielskiego, chcę się pouczyć. Pani powiedziała, że będzie z całego półrocza! – Odparła Kasia.
- Serio, chcesz się uczyć? Jak dla mnie za dużo tych słówek i w ogóle… Nie za bardzo mi się chce. Myślałam, że szybko napiszemy jakieś ściągi i się pobawimy.
- Wiesz Alu, przepraszam, ale ja naprawdę chcę się tego nauczyć. Po pierwsze nie lubię oszukiwać, a po drugie myślę, że to może mi się w życiu przydać.
- Jak tam chcesz. – Wzruszyła ramionami Ala, lekko obrażona na przyjaciółkę.
Do czego może jej się to przydać? A poza tym, szkoda czasu wkuwanie słówek. Ala trzymała się swojego planu – napisze ściągi i znajdzie towarzystwo do zabawy na popołudnie. I rzeczywiście tak zrobiła.
Nazajutrz, uzbrojona w małe karteczki poupychane w kieszeniach i piórniku, zasiadła wygodnie w ławce gotowa zmierzyć się z testem. Pani od angielskiego zawsze robiła testy, a Ala zawsze miała w kieszeni „pomoce naukowe” w postaci ściąg. Śmiała się nawet z Kasi, że tamta traci czas na naukę, a obie dostają ze sprawdzianów tak samo dobre oceny. Więc po co tracić czas?
- Good morning! – Nauczycielka z uśmiechem powitała dzieci.
- Good morning! – Odpowiedzieli jej chórem uczniowie.
- Kochani, dziś mam dla Was niespodziankę. Zostawcie wszystko na ławkach i usiądźcie proszę w kółku na dywaniku. Tam przeprowadzimy dzisiejszy sprawdzian.
- Jak to na dywaniku? Tam się nie da pisać! – Obruszyła się Ala.
- Masz rację, że tam się nie da pisać! – Odparła pani Natalia. – Ale dzisiejszy sprawdzian będzie zupełnie inny!
- Jak to inny?! Pani zawsze robi testy! – Ale była coraz bardziej zaniepokojona.
- Tym razem nie zrobię – przygotowałam za to niespodziankę. Chcę wam pokazać, że angielski naprawdę może się wam w życiu przydać i warto się go uczyć. Zaprosiłam dzisiaj do nas moją przyjaciółkę, Elizabeth. – Pani Natalia otworzyła drzwi i do klasy weszła wesoła, ciemnoskóra pani. – This is Elizabeth. She comes from New York.
- Hello, everybody! – Przywitała się nowa pani i usiadła na dywanie między dziećmi.
- Hello, nice to meet you! – Odpowiedziała pewnym siebie głosem Kasia.
Lekcja była bardzo ciekawa. Elizabeth opowiadała o sobie i o swojej pracy, a Kasia, Ania i Janek zadawali jej mnóstwo pytań. Ala nie rozumiała z tego, co mówili ani jednego słowa. I kiedy Elizabeth zwróciła się bezpośrednio do niej, zaczerwieniła się ze wstydu. Nie wiedziała, o co ją pyta i nie potrafiła sama niczego powiedzieć. Pod koniec lekcji, aktywni uczniowie dostali dobre oceny, a Ala pierwszy raz w życiu zrozumiała, że nie warto oszukiwać. Ściągając, oszukuje się najbardziej samego siebie. Tamtego dnia Ala postanowiła sobie, że od tej pory, za cokolwiek się zabierze, będzie to robiła porządnie.
Cokolwiek robisz, rób to dobrze! Na oszustwie nie da się zbudować niczego wartościowego.